Postępowanie dzieci bawiących się na łące w utworze Władysława Bełzy "Motyl" uważam za negatyne. Łapią oni niewinne owady. Motyle mają swoje funkcje w przyrodzie a maluchy skutecznie uprzykrzają im spełnianie ich. Mimo, że są to owady również mają impulsy nerwowe a tego typu "zabawy" zadają im ogromny ból. Gdybym znajdował/znajdowała się z nimi na łące powiedziałabym/powiedziałbym, że nienależy tak postępować trzeba je wypuścić i zamiast usilnie łapać można podziwiać ich piękno.
Pozdrawiam i liczę na naj :)
