Odpowiedź :
Odpowiedź:
Drzwi były otwarte, a na schodach stała starsza kobieta. Patrzyła na nas sardonicznym wzrokiem, kiedy wysiadaliśmy z powozu.
− Pan Sherlock Holmes, jak przypuszczam – powiedziała.
− Tak, to ja – odpowiedział mój towarzysz, patrząc na nią pytającym i raczej zaszokowanym spojrzeniem.
− Rzeczywiście! Moja pani uprzedziła mnie, że prawdopodobnie pan się wkrótce stawi. Wyjechała dziś rano ze swoim mężem.
− Co?! – Sherlock Holmes zachwiał się do tyłu i aż pobladł ze smutku. – Czy mam rozumieć, że wyjechała z Anglii?
− I nie ma zamiaru nigdy tu powrócić!
− A papiery?! – spytał chrapliwie król i dodał. – Wszystko stracone.
− Zobaczymy – odepchnąwszy służącą, Holmes wpadł do salonu, a za nim król i ja. Meble były porozrzucane na wszystkie strony, usunięto półki, wysunięto szuflady [...].
Mam nadzieję, że pomogłam (;